Podczas środowej kolejki w rozgrywkach IV ligi grupy „C” nie brakowało dwucyfrowych wyników, pojawiły się też czyste konta, a jednym z zespołów, który bramki nie stracił, był EPG, dokonujący tej sztuki nie po raz pierwszy. Jego starcie z Petardą Team rozpoczęło się z około 20-minutowym opóźnieniem, na czas na sopocki stadion nie zdołał bowiem dotrzeć arbiter, stąd też godzina otwarcia widowiska nieco rozminęła się z tą widniejącą w terminarzu. Konfrontacja tych ekip nie była równie zacięta jak ta kwietniowa, która zaowocowała podziałem punktów. Tego wieczoru w protokole sędziego pojawiali się tylko gracze EPG, którzy mimo mniejszych niż rywale zasobów kadrowych i braku zmienników drugą odsłonę wygrali pewniej niż pierwszą. Dwukrotnie trafiał Szymon Młynarczyk, w międzyczasie jedną sytuację na gola zamienił Aleksander Kwaśny i przez kwadrans utrzymywała się trzybramkowa różnica między drużynami. W końcówce EPG nie pozostawił złudzeń, kto opuści plac w roli zwycięzcy, a hat-trickiem przyczynił się do tego Mateusz Kledzik. Dla EPG to pierwsze punkty wywalczone w Sopocie. Petarda Team wciąż pozostaje bez wygranej w tej lokalizacji.