Żabka Ole po raz pierwszy odwiedziła sopocki obiekt, natomiast EPG pod tym adresem zameldował się po raz drugi. Poprzednio gościł tutaj na inaugurację, 2:9 przegrywając wtedy z aktualnym liderem, natomiast w ramach środowej kolejki ponownie nie zdołał tu zapunktować, a pełną pulę zabrał stąd wicelider IV ligi grupy „C”. Gracze w jasnozielonych koszulkach do przerwy wygrywali skromnie, a symbolicznych rozmiarów zaliczka komfortu nie zapewniała. Dodatkowo, pod koniec pierwszej połowy jeden z reprezentantów Żabki Ole nabawił się kontuzji i już na boisko nie wrócił. Tradycyjnie jednak zasoby kadrowe drużyny były wystarczająco obfite, więc uraz jednego gracza drastycznym ograniczeniem pola manewru nie poskutkował. Niedługo po zmianie stron Czarni po raz trzeci zaskoczyli konkurentów, lecz kolejnych goli ich licznik już nie wskazał. Wartość na koncie Zielonych rosnąć za to nie przestała, jeszcze kilku z nich kierowało piłkę do siatki, co w ostatecznym rozrachunku zaowocowało dość wysokim zwycięstwem. Żabka Ole ciągle depcze po piętach Crystal Soldiers.