Podobnie jak w grupie „A” najniższego szczebla także jedyne czwartkowe starcie grupy „C” zwycięzcy nie wyłoniło. Do walki o wygraną stanęli Farbowane Lisy i Petarda Team, dla których był to pojedynek rewanżowy. Maj triumfem 6:3 otworzyli Czerwoni, z kolei podczas tej batalii „3” pojawiła się przy obu ekipach. Czerwoni zatem powtórnie uniemożliwili rywalom przedłużenie do trzech passy zwycięstw, choć dokonali tego w mniej efektowny sposób niż poprzednio. Wtedy po kilkunastu minutach osiągnęli dość sporą zaliczkę, tego wieczoru również wcześnie znaleźli się na czele, ale Pomarańczowi szybko zareagowali, ze skromną nawiązką stratę nadrabiając. Pierwsza partia finalnie zaowocowała jednak remisem, co już zwiastowało, że o powtórkę sprzed 15 dni będzie Czerwonym ciężko. W ramach drugiej partii wartość po stronie Pomarańczowych podbił Paweł Kowalski, drużyna odzyskała prymat, ale tak jak podczas poprzedniej odsłony prowadzenia została pozbawiona. Ostatnią udaną akcją czwartkowej potyczki była ta zakończona golem Marcina Miklaszewskiego. Farbowane Lisy minimalnie powiększyły przewagę nad czwartym miejscem, Petarda Team nadal jest piąty.