W ubiegły czwartek Farbowane Lisy zaliczyły piorunujące otwarcie debiutanckiego dla nich meczu, zdobywając trzy gole w dwie minuty… Niestety oko kamery tego nie uchwyciło, więc dziś Grzegorz Wiczyński poprosił, by włączyć kamerę na czas. Udało się tego dokonać, ale Lisy jakby dla zachowania ostrożności zaczęły trafiać do siatki dopiero od dziewiątej minuty i choć później niż poprzednio otworzyły wynik, to efekt podjętych przez nie działań był dużo bardziej spektakularny. Do historycznego remisu dołożyły premierową wygraną, na dodatek popisując się „dubletem” w postaci „dwucyfrówki” i czystego konta. Nike Poland zatem ponownie otrzymał dość ciężki bagaż, ale wydaje się, że w najbliższy poniedziałek Żółtych czekać będzie łatwiejsze zadanie. Farbowane Lisy obie części meczu wygrały równie wysoko. Dobrą pracę w ataku wykonywał Paweł Putko, nie tylko otwierając i zamykając rezultat, ale w międzyczasie wykorzystując jeszcze trzy inne sytuacje, co dało mu miano najbardziej skutecznego gracza środowej potyczki. Hat-trickiem i kilkoma asystami do zwycięstwa przyczynił się natomiast Adrian Kiszka, więc widać, go będzie wiódł prym w ofensywie Farbowanych Lisów.