Druga część edycji jesiennej dla Poraszki 1997 Gdańsk udana nie była. Mimo dość spokojnej w pewnym momencie sytuacji nie obroniła się przed degradacją i wróciła na czwartoligowe podwórko, gdzie już na inaugurację sięgnęła po pełną pulę. Niewątpliwie udane otwarcie mogło cieszyć po problemach ze skompletowaniem składu na obecny sezon, lecz w drugiej kolejce Zielonym nie poszło równie dobrze jak w pierwszej. Stracili punkty na rzecz KS Gdańsk, który tym samym odegrał się przeciwnikowi za pokaźnych rozmiarów niepowodzenie z Jesieni 2019. Siły były jednak dość wyrównane. Scenariusz widowiska przypominał schemat poprzedniego meczu z udziałem KS Gdańsk, podczas którego konkurenci również naprzemiennie wpływali na wynik, a sprawa rozstrzygnięcia do końcowych minut nie była przesądzona. W pierwszej części KS Gdańsk dwukrotnie przewagę tracił, ale na krótko przed przerwą dobrze spisał się Dawid Sochalski i prowadzenie wróciło do zespołu. Poraszka 1997 Gdańsk nadziei na korzystne rozwiązanie nie traciła, ale bieg wydarzeń zmianie nie uległ.