Za nami już 70 spośród 91 meczów IV ligi grupy „A” zaplanowanych na sezon wiosenny. Ten czwartkowy dla Ankary FC był przedostatnim w ramach bieżącej odsłony zmagań, natomiast dla CCIG Group dopiero dziewiątym. Dotychczas różnica między nimi wynosiła dwa oczka na korzyść ekipy Czerwono-Czarnych, lecz po ostatnim gwizdku arbitra role się odwróciły i wyżej w stawce znalazł się konkurent. Dla niego „6” z przodu to najlepszy rezultat od inauguracji, gdy ustrzelił nieco więcej. W obozie Czerwono-Czarnych zadebiutował Marcin Tołwiński, strzelił nawet jedną z bramek, trafiając na 2:2 w trakcie pierwszej odsłony, ale wspólnie z nowymi kolegami nie był w stanie w pełni skutecznie przeciwstawić się dążeniom rywali, w ataku których prym wiódł Damian Małkowski. Jego umiejętności nie są tajemnicą, kilka miesięcy temu założył przecież koronę króla strzelców, dodatkowo zapewniając sobie miano najlepszego „kanadyjczyka” w stawce i choć na powtórkę się nie zanosi, to wciąż ma ogromny wpływ na ofensywne poczynania Białych. Dziś zainkasował sześć oczek, mając zatem 100%-owy udział w bramkach CCIG Group.